Jechałem z BYŁĄ już dziewczyna przez miasto swoim Ferrari sf90 i pojawił się on… wystarczyło ze puścił oczko i odrazu wsiadła do niego i pojechali w stronę pucka z piskiem opon
Ten sam samochód prawie mnie dzisiaj potrącił na przejściu dla pieszych przy skrzyżowaniu z Chopina. Tak się wystraszyłem , że nawet nie widziałem kierowcy ale powinien bardziej skupić się na drodze.
Spowodowanie kolizji, ucieczka piesza z miejsca kolizji. To powinno potraktować dla ubezpieczalni że powinien zapłacić z własnej kieszeni. I obowiązkowo Policję by w najlepszym przypadku sporządzili wniosek do sądu o ukaranie. Bo 500 zł to mało.
Jechałem z BYŁĄ już dziewczyna przez miasto swoim Ferrari sf90 i pojawił się on… wystarczyło ze puścił oczko i odrazu wsiadła do niego i pojechali w stronę pucka z piskiem opon