Pani kompletnie nie liczy się z osobami przechodzącymi przez ulicę w miejscu zabudowanym . Mało by brakowało przejechała by mnie . Na szczęście zdążyłam uciec przed kołami i zostałam tylko zadraśnięta , otwierając okno powiedziała że ma pierwszeństwo samochodem . Wróciłam do domu i jestem roztrzęsiona ,sama jestem kierowcą i na ulicy w miejscu zabudowanym liczą się dla mnie osoby piesze a tutaj doznałam szoku bo pani przyspieszyła samochodem prawie łamiąc mi nogę bo uważała że to ona miała pierwszeństwo przede mną w miejscu zabudowanym
Kierowca poprosił o butelkę wody, ponieważ odkąd kupił audi miał suchość w ustach od plucia na biedę.