Pani z golfa stanęła niemal na łuku wjazdu/wyjazdu z parkingu pod blokiem, gdzie parkują mieszkańcy z identyfikatorami. Było kilka wolnych miejsc parkingowych, jednak to Pani nie skusiło. Za to z zaciekłością kłóciła się z kobietą kierującą autem, która ją obtrąbiła i prosiła by chociaż zaparkowała na wolnym miejscu.
Delikwentka wycofała na główną ulicę osiedla, zablokowała wjazd na parking, wysiadła i zaczęła się kłócić z kobietą z drugiego pojazdu, która ją obtrąbiła.
Tłumaczenie typu: „ja tylko na chwilkę” jest doskonale znane na osiedlu. Ludzie nie mają wyobraźni. Nie dojedzie karetka czy straż pożarna, bo pani przyjechała „na chwilkę”.
Pani koniecznie musiała nas wyprzedzić i zepchnąć z drogi żeby się wepchać stwarzając zagrożenie. Nic to Ci nie dało głupia babo, bo na obu pasach jechał sznur samochód. Mogłaś doprowadzić tylko do nieszczęścia.
Przedstawiam państwu kretyna. Osobnik najpierw jechał za mną i bardzo nie spodobało mu się że zatrzymałem się na zielonej strzałce. Potem nie mógł wytrzymać jadąc za mną, bo ośmieliłem się nie przekraczać dozwolonej prędkości. W końcu wyprzedził mnie z prawej by wjechać przede mnie i gwałtownie wyhamować przed sygnalizacją. A gdy cymbała otrąbiłem wychylił się otwierając drzwi i ryzykując że ktoś mu je urwie żeby popukać się w swoją pustą głowę. No i wisienka na torcie: na następnym skrzyżowaniu skręcił w lewo do wjazdu do centrum handlowego. Pewnie to właśnie tam jego żona postanowiła urodzić? Bo chyba nie spieszył się aż tak na zakupy?
piękna