bardzo nieuprzejma pani, zostawiła psa w nagrzanym samochodzie, a gdy została jej zwrócona uwaga nie rozumiała swojego błędu i nie wyciągnęła wniosków, zero skruchy i wstydu, ani żadnych refleksji.
Kierowca tej motorynki-pierdzidełka ma chyba niespełnioną potrzebę bycia Herleowcem (może Harley za drogi jak na jego zarobki). Nie spodobało mu się to, że ruszałem z pierwszej pozycji na światłach i w odwecie zajmował całą Morską w Gdyni i umyślnie nie dawał się wyprzedzić (w kooperacji z drugim znajomym na motorynce, bo zgrywali swoje działania). A gdy w końcu przepuścili jedno auto dostawcze, zajechał mi drogę bez kierunkowskazu, powodując zagrożenie, bo musiałem dawać po hamulcach. Znajoma jest psychologiem transportu. Powiedziała, po obejrzeniu nagrania, że z chęcią zaprasza Pana na wizytę (serię wizyt).
Rozryl trawnik