Kultura kierowcy karetki i ratownika medycznego to dno. Sytuacja: stoję pod jednym z budynków na terenie szpitala w Zielonej Górze, nikomu nie przeszkadzając i nie zawadzając. Kierowca karetki źle wjeżdża i macha mi, że mam się cofnąć (choć za mną stoi auto, więc mogę się cofnąć jedynie o kilkadziesiąt cm). Po aucie w tym czasie biega mi dziecko niezapięte w fotelik, więc grzecznie mu pokazałem, że spokojnie wjedzie obok, bo chwilę mi zajmie zanim cofnę (ogarnąć dziecko, uruchomić silnik etc.) - choć w międzyczasie - chcąc być uprzejmym i tak zacząłem cofać (całość zajęła mi- uwaga 10sek.!)...co w ramach "wdzięczności" spotkało się najpierw z wyzwiskami i gestami. A jak panowie wysiedli kontynuowali pogróżki - nie zważając na to, że jest ze mną dziecko - pomimo iż zwróciłem im uwagę, żeby zachowywali się kulturalnie i grzecznie. Z całego zdarzenia na szczęście mam film...
Wrocław, ul. Hubska, data i godzina jak na zdjęciu. Koleżka wyprzedzał z prawej strony kolumnę stojących w korku aut mimo braku miejsca. Przetrącił mi lusterko, po czym pojechał prosto (myślałem, że chce się dopchać do najbliższego skrętu w prawo, gdzie sam skręcałem, ale nie doceniłem jego głupoty). Na zdjęciu jego auta widać przetrącone lusterko.
Kolego z czarnej Ibizy, polecam kurs doszkalający, przeciwmgielne w lekki deszcz? + wyjeżdżanie na środek drogi żeby uniemożliwić wyprzedzenie cię? -słabo w ryj, prawko w chipsach znalazł.
Wielokrotne zostawienie auta na całej szerokości chodnika