Jechałem przez ulicę Ptasia w Zielonej Górze i widziałem ślepego kierowcę w fordzie. Gość był taki ślepy że jechał lewym pasem i o mało we mnie nie wjechał bo zapatrzył się na małoletnią blondynke
Czuję się zmęczony. Codziennie ten sam samochód, te same koła, ten sam brak szacunku. Ile razy można być deptanym, miażdżonym i ignorowanym?
Ten kierowca? On nie jeździ – on poluje. Poluje na mnie! Zamiast skręcić z gracją, jak przystało na szanującego asfalt obywatela, on z impetem wjeżdża mi na plecy. A ja? Ja tylko leżę. Pokornie, stabilnie, oddzielam chodnik od jezdni – taka jest moja rola. A on? On traktuje mnie jak rampę do testowania zawieszenia.
Ile razy mam słuchać tych stuków, jak felga jęczy, a opona krzyczy? Ile razy mam znosić to bez słowa, kiedy inni kierowcy omijają mnie z klasą, z kulturą?
Mam już pęknięcia. Dosłownie. Jeśli ten człowiek dalej będzie mnie traktował jak tor przeszkód, to chyba zadzwonię po brukarzowego rzecznika praw krawężników.
Z poważaniem,
Wasz zmęczony, ale twardy jak zawsze – Krawężnik
Zajebisty kierowca. Miły i Pomocny,
Jeździ głównie po zielonej górze (bmw m3 comp w okleinie MGN, audi rs3 oraz biały golf GTI który jest do wygrania na loterii)
Nie miałem jak podziękować właścicielowi tego auta, więc pozostawię ten komentarz po odczytaniu tablic z kamerki w aucie, może odczyta. Mianowicie owy Pan bezinteresownie pomógł mojej małżonce z wnuczkiem podczas awarii pojazdu, gdzie czekali na assistance oraz mnie, a małżonka jechała pilnie z wnuczkiem na SOR. Owy Pan od razu zaoferował możliwość zawiezienia na SOR nim przyjedzie laweta oraz ja na miejsce, bo miało to potrwać godzinę. Czapka z głów dla Pana za bezinteresowną pomoc w środku nocy.
Pozdrawiam, Antoni z żoną, również miłośnicy włoskiej motoryzacji.
Jechałem przez ulicę Ptasia w Zielonej Górze i widziałem ślepego kierowcę w fordzie. Gość był taki ślepy że jechał lewym pasem i o mało we mnie nie wjechał bo zapatrzył się na małoletnią blondynke