widziałem jak kierowca tego pojazdu wczoraj późnymi godzinami razem z drugim kolegą zadowalali się wzajemnie na parkingu pod biedronką w łodzi. Chwile po incydencie dołączyła do nich partnerka kierowcy opla i przez kolejną godzinę w trzyosobowym gronie wydawali głośne dzwięki godowe.
spotkałem kiedys ten samochód na MOPie na trasie Łódź - Warszawa, zaczepiał ludzi na parkingu i prosił o pieniądze na olej, bo mu się skończył w Oplu a do Warszawy jeszcze długa droga. Zrobiło mi się go szkoda i dałem mu dwa złote. Chłop z radości padł na kolana i zaczął jęzorem czyścić mi sznurówki, zanim się zorientowałem co robi to były już całe uślinione, nijak nie dało się tego odprać, po 3 sesjach w pralni chemicznej dalej śmierdziało czosnkiem i kamieniami z migdałków, nowe buty do wyrzucenia
Moje volvo v40