Ten składak to prawdziwy cud motoryzacyjnej inżynierii – dwa wraki, jedna modlitwa i kilo szpachli. Z przodu ładnie, z tyłu dramat, a z boku wygląda, jakby ktoś rendera nie dokończył. Szpary w karoserii szersze niż luka pokoleniowa między fanami JDM a niemieckiej szkoły tuningu 😭 Dach trzyma się chyba na taśmie montażowej i dobrej woli, a te felgi… ściągnięte z Allegro z opisu ‘Pasują do BMW i Audi (chyba)’ 😂
I najgorsze – kierowca. Król myjni ręcznej, codziennie pucuje auto jakby miało iść na sesję do Auto Świata. Nawet jak deszcz zapowiadają, to E46 zostaje w garażu – bo przecież ‘woda psuje lakier’ 🙄 A jak już wyjedzie, to wymusza pierwszeństwo jakby miał immunitet, bo ‘to przecież BMW, oni mi z drogi schodzą’.
Legenda osiedla, samozwańczy mistrz driftu z parkingu pod Lidlem. A jak stanie na światłach obok jakiegoś Golfa, to silnik już na czerwonym, bo trzeba pokazać, że pod maską siedzi potężne 1.9 TDI… z emblematem 330i na klapie 😅
Ten kabriolet to chyba składany był na lekcjach ZPT, a nie w fabryce BMW 😭 Z przodu E46, z tyłu… też niby E46, ale jakby z innej bajki – jakby dwie fury zderzyły się czołowo, a ktoś stwierdził: ‘Zróbmy z tego jedną!’ 😂 Dach jakby ktoś go trzymał na rzepy z Biedry, a szpary między panelami szersze niż budżet na tuning. Felgi z katalogu marzeń 13-latka i lakier, co wygląda jakby był nanoszony wałkiem po godzinach. Jak patrzę na to auto, to przypominają mi się najgorsze decyzje życiowe – niby miało być dobrze, a wyszło jak zwykle 😩
https://maps.app.goo.gl/JgnRkZ5nbtnNPQ3u6