Byłam świadkiem jak jadąc z nieprzepisową prędkością oraz z niezachowaniem odpowiedniej odległości strąbiłeś kierowcę przed tobą, bo zatrzymał się przed pasami, żeby przepuścić starszego pana (bo ledwo umiałeś wyhamować).
Jeśli nie radzisz sobie za kołkiem i masz problem z hamowaniem to nie wsiadaj za nie, bo to ty byłeś w 100% winny. Gdybyś wjechał w tył tego samochodu tym bardziej byłbyś sprawcą wypadku.
Zbulwersowany świadek.
"wylot na Katowicką"
Na jaką Katowicką?