Kierowca pojazdu podjechał do mnie gdy zostałem zmuszony do zatrzymania mojego pojazdu na poboczu że względu na usterkę. Powiedział do mnie "hehe opel, gówno nie samochód, po czym odjechał parę metrów i zaczął pchać motor, po jakiś 30 metrach podszeszlo do niego 3 innych mężczyzn z których jeden podniesienie motor na przednie koło i odjechał na posesję 5 metrów dalej a reszta podążała za nim na piechotę
Rozjeżdża trawniki