Najpierw wjechał po chodniku, potem po nim cofa (po resztkach trawnika przy okazji też). Dlaczego? Ano bo kierowca jest niepełnosprawny. Tak jakby niepełnosprawność uprawniała do łamania przepisów...
Najlepsze jest to, że Pan kierowca NIE wysiadł z samochodu na sekundę - podjechał, poczekał, aż mu przyniosą bułki, a potem odjechał. Więc jego niepełnosprawność fizyczna nie miała tu ŻADNEGO ZNACZENIA! Była to tylko żałosna wymówka na drastyczne łamanie przepisów.
A jeszcze lepsze jest to, że kierowca to znany wrocławski aktywista, TJS. Na pokaz - wielki wojownik o prawa niepełnosprawnych, artysta, działacz; na żywo - typowy polski kierowca, za nic mający pieszych, myślący tylko o tym, żeby było mu blisko. Hipokryzja level hard.
Twoje wyczyny jak z uwagi na telefon w ręce zajeżdżasz mi 2 razy drogę na A8 i potem już specjalnie na A4 zostały razem z filmami z kamery oraz zdjęciami dostarczone tam gdzie trzeba.
Ha tfu ci w pysk!
Zmień tampona i zacznij jeździć na suwak małpiszonie