Pani z samochodu ze zdjęcia, wysiadła z auta i szła wzdłuż drogi z kotem, którego złapała do rąk, chroniąc przed nadjeżdżającym tirem z naprzeciwka, a później pozostawiła tego kota w krzakach i wróciła do samochodu. Mam nadzieję, że miało to na celu zabezpieczenie kota, który przebywał na ulicy, a nie jego porzucenie.
Starsza niedołężna pani powinna zdać uprawnienia, bezmyślnie blokuje przejazd wahadłowy pod wiaduktem przy ul Kromera, skutkuje to tym że cały plac Kromera jest zablokowany.
mega