Mam mokro w moich stringach jak widzę tego przystojnego kierowcę🥵
Napisz albo zadzwoń 573901746 to może wyskoczymy gdzieś na jakiegoś lodzika kochaniutki
Trzeba uwazac, kierowca dosc agresywnie prowadzi swój czołg.
Widzac kogos na pasach dodaje gazu i celowo probuje rozjechac przechodnia, chyba kolekcjoner jakis
Raz owy kurier miał przywieźć mi paczkę. Robiłam wtedy grilla. Widzę, że podjeżdża to poszłam otworzyć bramę, a ten zamiast powiedzieć dzień dobry to zgasił mi peta na twarzy. Byłam zszokowana, ale to nie koniec. Podbiegł do grilla, wyżarł wszystkie kiełbaski i na koniec nasrał. Podchodząc w stronę wyjścia, rzucił mi paczką w łeb, po czym szybko ją zabrał, skopał jeszcze i uciekał do lasu. Nie polecam tego skurwiela
Kiedyś byłem w pracy i patrzyłem przez okno widziałem kuriera obok samochodu na tych blachach. Kurier stał na autem, ale na trosze i tym samym zapaskudził jezdnię. Następnie wsiadł do wozu i przejechał staruszkę przechodząca nieopodal. Stwierdził, że jest Tomaszem H. A na końcu nie ponosi żadnych konsekwencji.
Witam. Podczas, gdy siedziałem sobie na totalnej czillerce w domu, zadzwonił domofon. Na spokojnie odebrałem domofon, okazało się, że to jakaś psychiczna osoba podająca się za kuriera. Wnioskuję to po tym, że spytał się czy ma wejść na góre (4 piętro) czy ja zejde. Powiedziałem, że sam zejde. Po chwili usłyszałem pojedynczy dzwonek do drzwi i czekającego kuriera. Odebrałem przesyłke, po 10 minutach, bo kurier 20 razy wszystko sprawdzał. Z okna zobaczyłem, że stanął na miejscu parkingowym zamiast zablokować wjazd. Dzień dobry policji powiedział. Nie polecam
Zamówiłem se fajne air force travis scotty za 4500zł. Podczas doręczenia pan kurier rzucił paczką o asfalt i skoczył na nią "na bombę". To ja do niego "refund za boxa i shoesy albo callout" a on mnie obalił, zajebal balache na rękę, przykleił mi na czoło awizo, wjebal pakę spowrotem na bus i tyle go widziałem.
Paczka, którą odbierałem, lepiła się od białej substacji nieznanego pochodzenia. Musiałem iść po pieniądze do salonu, wpierw jednak umyłem ręce w łazience. Gdy wyszedłem, pieniędzy oraz kuriera już nie było. Zorientowałem się, że zniknął mi też jamnik. Okazło się, że jest na balkonie, razem z kurierem srającym z barierki. Niestety, zanim zdążyłem zareagować, zeskoczył ze spadochronem, psu nic się na szczęście nie stało.
Skurwiel prawie mnie przejechał