Dziś, na ulicy górnośląskiej w rudzie śląskiej, miałam okazję zobaczyć pokaz chamstwa w wykonaniu dorosłego faceta, który powinien być oazą spokoju, a okazał się chodzącym przykładem braku wychowania za kierownicą.
Pan – starszy ode mnie, więc teoretycznie powinien wiedzieć, jak zachować się wobec innych – zamiast spokojnie cofnąć i wyjechać, postanowił urządzić koncert klaksonu, bluzgów i wulgaryzmów.
Krzyczał coś o „k…” i „d…”, jakby to miało magicznie poszerzyć miejsce na manewr. Spoiler: nie poszerzyło. 🤷♀️
Najsmutniejsze w tym wszystkim? Że dorosły człowiek, który pewnie uważa się za „doświadczonego kierowcę”, nie potrafi zachować elementarnej kultury i panowania nad sobą. Może warto było włączyć mózg zamiast klaksonu?
Bo naprawdę — młodsi potrafią zachować się z klasą, a tu pan z doświadczeniem zrobił z siebie pośmiewisko parkingu.
Apel do takich kierowców: jeśli nie umiesz cofać, to przynajmniej cofnij emocje. Bo trąbienie i wyzywanie kobiet nie czyni Cię silnym — tylko żałosnym.
Wjechał mi na drogę i wcisnął się w mój pas jak cham, objeżdżając stojące samochody na czerwonym świetle, bo jemu najbardziej się spieszy — po co stać w kolejce, skoro można się wepchnąć. Jeszcze miał pretensje, że nikt nie chciał go wpuścić. Zaczął się awanturować, wyzywać i grozić, że rzuci jakimś nieznanym przedmiotem w mój samochód na światłach.
Bardzo prostacka kobieta, która ma w dupie innych uczestników na drodze. Po zwróceniu uwagi cynicznie się uśmiecha. Pamiętaj, że możesz trafić na większego cwaniaka, który nie będzie się zatrzymywał.
Kierowca na światłach wysiadł z samochodu i zaczal krzyczec cos o spuszczaniu testosteronu co dwa dni, po czym zaczął się boksować z cieniem i wyskoczyła mu żyłka na czole, wsiadl do auta i ruszył z piskiem opon. Odjeżdżając wystawił mi środkowy palec.
szeryf level 12