Na parkingu pod Castoramą na Bielanach Wrocławskich zająłem miejsce parkingowe wjeżdżając na nie z drugiego miejsca. Okazało się, że gościu już się przymierzał do tego miejsca z drugiej strony, a ja mu zająłem. Zrobiłem to przypadkowo, nie widziałem jego nadjeżdżającego z drugiej strony przez inne stojące obok samochody. Wtedy zaczął podjeżdżać do mojego auta coraz bliżej, licząc na to, że się usunę, a następnie zaparkował obok, wyszedł z auta i groził mi pobiciem. Typowe zwierzę porozumiewające się siłą pięści. Moim zdaniem zaszło zwykłe nieporozumienie, nie pisałbym tego gdyby facet zwrócił mi uwagę słownie, ale wyskakiwania z pięściami za takie pierdoły nie toleruję.
Na parkingu pod Castoramą na Bielanach Wrocławskich zająłem miejsce parkingowe wjeżdżając na nie z drugiego miejsca. Okazało się, że gościu już się przymierzał do tego miejsca z drugiej strony, a ja mu zająłem. Zrobiłem to przypadkowo, nie widziałem jego nadjeżdżającego z drugiej strony przez inne stojące obok samochody. Wtedy zaczął podjeżdżać do mojego auta coraz bliżej, licząc na to, że się usunę, a następnie zaparkował obok, wyszedł z auta i groził mi pobiciem. Typowe zwierzę porozumiewające się siłą pięści. Moim zdaniem zaszło zwykłe nieporozumienie, nie pisałbym tego gdyby facet zwrócił mi uwagę słownie, ale wyskakiwania z pięściami za takie pierdoły nie toleruję.