Ale... Czy nie łatwiej byłoby odpuścić nogę z gazu, lub w gorszym przypadku minimalnie zahamować? Ewentualnie odbić w lewo? A zacząłeś hamować dopiero po kontakcie.
Prędkość rzędu 20-30km/h, więc nawet wyhamowanie do zera zajęłoby zaledwie chwile, co widać już po zderzeniu.
Tymczasem w momencie, w którym wiedziałeś już, że hyundai wjedzie jednak na rondo - znajdował się dokładnie przed Twoją maską. Raczej nie dało się go nie zauważyć.
Coś mi się wydaje, że kierowca hyundaia wymusił pierwszeństwo przypadkowo, bo samochód nowy, więc o ubezpieczenie raczej nie chodziło. Ale już w Twoim przypadku? Sam nie wiem.
Oczywiście nie zmienia to faktu, że hyundai wymusił pierwszeństwo i pod względem przepisów prawo pod każdym względem jest po Twojej stronie.
Zastanawiam się tylko, co by było gdybym ja (zawodowy kierowca) za każdym razem walił w samochody które nieustępują mi pierwszeństwa. Nie mógłbym jeździć, bo samochód ciągle stałby w warsztacie...
Mam jeszcze inne pytanie - na filmie nie widać, żeby hyundai się zatrzymał nawet po zjeździe z ronda. On chciał zwiać, czy po prostu zatrzymał się w bezpieczniejszym miejscu?
Suwak nie polega na grzaniu ile fabryka dała, do końca pasa i wtedy wbijania się na prawy, ale na spokojnejjeździe wzdłuż wolniej poruszających się aut na prawym i czekanie aż ktoś wam zrobi miejsce - a zrobi na pewno.
Po prostu uwielbiam cwaniaków, którzy myślą, że mogą j... w d... wszystkich dookoła.
Wszystko spoko, koleś powinien mieć założoną sprawę, ale za blokowanie lewego pasa dla ciebie też mandacik się należy.
Pojeździłbyś po cywilizowanym kraju (np. Niemcy), to byś się dowiedział jak i kiedy korzystać z lewego pasa. Jak masz 250 metrów do wyprzedzanego auta, co ci szkodzi zjechać na (pusty skądinąd) prawy pas, dopóki nie zredukujesz tej odległości do 50m?
Sorry, ale jak na kierowcę zawodowego to słaaaboooo....
Koles jakis walniety, Wymusza pierszenstwo, cos tam grozi paluchem... kretyn jakich malo