- Dzień dobry
- Dzień dobry
- Widzę, że pan się trochę boi tych okolic
- No trochę tu niebezpiecznie, tak słyszałem
- Dlatego chciałem panu pożyczyć tą pałkę, ja jestem stąd, nikt mnie tu nie zaczepi, a pana mogą.
- Ależ dziękuję, naprawdę, to bardzo miłe z pana strony.
- Trochę krzywa, wiem, ale ostatnio dwóch cyganów z niej potraktowałem
- Tylko wie pan, ja nie dam sobie rady z taką pałką, żona to może, ale ja nie
- Czyli nie bierze pan?
- Nie, dziękuję serdecznie.
- No dobrze, to szerokiej drogi. I niech pan uważa, za pół kilometra suszą.
- O, dziękuję za cynk szanownemu panu i pozdrowienia dla małżonki
- A dziękuję, dziękuję. Jeszcze raz szerokiej drogi, a teraz już uciekam, bo spieszę się do kościoła.
Ty też nie jesteś bez winy, bo z tego co widziałem wjechaliście w teren zabudowany, a zapier....ście jak na autostradzie (i to nie tylko przy wyprzedzaniu). Mam nadzieję że kiedyś wpakujecie się kiedyś na fotoradar i zabiorą wam prawka.
A wyobraź sobie odwrotną sytuację- w każdym z kierunków zamiast jednośladów jednośladów jedzie samochód zaś pojazdem wyprzedzającym na trzeciego (na centymetry) jest motocykl - jest to sytuacja nagminna - też ją tak samo klasyfikujesz czy uważasz, że "wtedy tak można"?
Jak trolluja typa hah :D ale dobrze, jezdzi lancia ma za swoje!