Gbur i burak. Zajeżdża drogę, jedzie zygzakiem. Na pytanie czy coś mu się stało (być może pijany albo pod wpływem narkotyków) rzuca jakieś chamskie wyzwiska do kobiet.
Panienki urządzają sobie spotkanie towarzyskie pośrodku skrzyżowania i przed przejściem, że o zakazie zatrzymywania się i postoju nie wspomnę. Swoją drogą ciekawe, że ten gruz jest ubezpieczony na Słowenii.
panie, tak się nie robi