Facet chyba nie z Polski, jeździ jakby przyjechał z bliskiego wschodu, dużo trąbi, grozi jakimś zapalnikiem i na rondzie skręca w lewo.... uważać na tego Pana
Ręce opadają.
Szanowna pani hamuje gwałtownie w ostatniej chwili, wlecze się blokując płynny ruch a na dokładkę całą drogę gada przez telefon. Nie wiem jakim cudem doczołgała się z kuj-pom aż do piaseczyńskiego ale gratuluje umiejętności. I szczęścia
Wariat