A najgorsze w tym jest to, ze w razie stłuczki to wina by była nagrywającego.
Prawo o ruchu drogowym powinno przewidywać takie sytuacje jak na filmie, w których winy nie powinien ponosić wyjeżdżający z drogi podporządkowanej :/
Przecież tu nic nadzwyczajnego i niebezpiecznego nie ma, zanim gość rozpoczął "drift" czemu bliżej raczej do lekkiej utraty przyczepności na mokrym nadsterownego auta z tylnym napędem, miał dużo czasu na ogląd całej sytuacji, czy nikogo nie ma w okolicy przejścia, i czy Twój pojazd był bezpiecznie daleko.
A najgorsze w tym jest to, ze w razie stłuczki to wina by była nagrywającego.
Prawo o ruchu drogowym powinno przewidywać takie sytuacje jak na filmie, w których winy nie powinien ponosić wyjeżdżający z drogi podporządkowanej :/