Potencjalny morderca.
Odnośnie kierunkowskazów na rondzie- o ile dobrze pamiętam, Prawo o ruchu drogowym nie zabrania włączania lewego kierunkowskazu, każdy jeździ wg własnego uznania, lub jak komu wmówił instruktor. Moim zdaniem włączanie lewego kierunkowskazu na rondzie jest jak włączanie kierunkowskazów na krętej drodze... czyli idiotyzm. Wystarczy włączyć kierunkowskaz przed opuszczeniem tego skrzyżowania i wszystko będzie jasne i czytelna dla pozostałych uczestników ruchu.
Z tym kierunkowskazem to sprawa dyskusyjna, w większości krajów Europejskich jeździ się na rondzie z lewym kierunkowskazem i wyłącza go kiedy zamierza zjechać z ronda często nie włączając prawego kierunkowskazu.
Je włączam lewy na wjeździe i prawy kiedy zamierzam zjechać z ronda.
Do reporter- samochód nie stał na środku drogi, ani na środku pasa. Stał przy krawędzi jezdni, pobocza tam właściwie nie ma, więc na poboczu stać nie mógł. Linie przerywane, więc można się zatrzymać. Ten samochód mógłby też zwyczajnie jechać, a ta dwójka kretynów w "angliku" i tak by go nie zauważyła. Nie musimy ciągnąć tej polemiki, wiadomo, że sprawcą ewentualnego zdarzenia byłby kierowca "anglika".
W Polsce masa ludzi nie dorosła do jazdy dwoma i więcej pasami. Gdzie nam do Europy?