najwyraźniej kierowca ma awarię wajchy od kierunków, bo przez 5 minut, kiedy pozostawał w zasięgu mojego wzroku, kierunkowskaz nie zaświecił się ani razu. Zmiana pasów, rondo, zjazd z ronda - NIC.
Nie podlega dyskusji, że stworzył tutaj zagrożenie chociażby dla pieszej, która mogła już wejść na pasy. Ale z drugiej strony muszę przyznać, że nie dziwię się kierowcom, którzy jadąc na tym odcinku Akademickiej przelatują na pomarańczowym albo wczesnym czerwonym. Wyremontowali ulicę, zrobili elegancko po dwa pasy w każdym kierunku i nie pomyśleli o zsynchronizowaniu sygnalizacji... Na 4 światła na tym odcinku nie ma praktycznie możliwości, żeby nie zatrzymać się ani razu. Jak się jeździ tamtędy codziennie to naprawdę człowieka może szlag trafić.
Może chciał się przespacerowac po chodniku tylko mu się nie chciało wysiadac ...