Stałem na światłach, kierowca miał otwarte okna na ościerz, z jego radia leciała głośna muzyka Sabatonu, aż mi się liquid z epeta wylał od tych drgań. Gdy się zdenerwowałem i podgłośniłem moje disco polo, agresywnie wyszedł, trzasnął drzwiami, podszedł do moich drzwi, wyrzucił mnie z auta, opluł krzycząc: czego słuchasz Ciepły? Po czym wrócił do samochodu, przygazował i dachował po skrzyżowaniu potrącając starą babę na chodniku. Ostentacyjnie palił wyjątkowo krótkiego papierosa krzycząc przez telefon, że nie pali. Radzę uważać na osobnika.
Bymka bożA