Wspaniały kierowca. Pewnego późnego wieczoru przejeżdżałem przez jedną z wsi niedaleko Białegostoku. Moim oczom ukazał się niecodzienny widok: jacyś dwaj idioci stali na środku drogi i walczyli pachołkami drogowymi a wokół nich stała grupka osób tańcząca do znanej piosenki "grill u gawrona". Wtedy nadjechał on. Bez wachania wysiadł z samochodu i wypowiedział tylko jedno słowo którego nie zrozumiałem: "tojeleic". Jak za magicznym zaklęciem grupa rozstąpiła się, a my mogliśmy przejechać. Odjeżdżając usłyszałem tylko krzyk:"dobra idziemy pić". Spojrzałem na zegarek. Była godzina 4:20.
Bez problemu w 30 minut dowiózł wałek przegubowo teleskopowy do zepsutego samochodu, następnie bez narzędzi wymienił zepsutą część i odjechał nie czekając nawet na podziękowania. Dziękuje, dzięki pomocy tego Pana mogłem wrócić do Serbii do swojej kochanej rodziny!
Dziś dnia 6 stycznia, widziany w Hajnówce bardzo agresywne zachowanie na drodze ręką w telefonie oraz brak reakcji prawie przyjechał po małym kotku uważajcie na tego dzieciaka sprawa zgłoszona dla odwiednich organów nie pozdrawiam!!!
Ale czy coś się stało?