Cham. Kiedys po kilku piwkach wsiadam na tym postoju w taksowke. "Jedziemy na wole". Starszy pan dojezdza do najblizszej zawrotki i kieruje mnie na prage. Zastanawiam sie chwile co robi. Jak przejechal kolejne zjazdy prowadzace mnie do domu zwrocilem mu uwage. "Zle uslyszal" - kutas. Szambo spoleczne Ci taksowkarze.
Najdroższy taksiarz w Warszawie, zawsze jeździ na około i próbuje wyłudzić hajs od ludzi. Do tego zostawia auto na postoju taksówek na dworcu gdańskim i dorabia obciągając pały w dworcowej toalecie. Jebie od niego na kilometr.
zwykły bandyta, któremu się wydaje, że jest taki twardy kiedy straszy kobiety