Sytuacja z dzisiejszego poranka. Jadę ul. Szlachecką w Nowym Gulczewie, nagle z lewej wyjeżdża sobie pan w Volvo i z prędkością 40 km/h jedzie sobie środkiem drogi (nie było przeciwwskazań, żeby jechał swoim prawym pasem ruchu, pojazd zaparkowany przed nami po prawej stronie był około 300m przed nami). Jadąc za tym panem mrugnąłem kilka razy światłami drogowymi, jednak nie było żadnej reakcji ze strony kierowcy. Postanowiłem mimo tego wyprzedzić tego nad wyraz uprzejmego pana, ale kiedy przód mojego pojazdu zrównał się ze słupkiem B i pan kierowca zobaczył mój manewr zrobił coś nieoczywistego - wykonał gwałtowny ruch kierownicą chcąc zepchnąć mój pojazd wraz ze mną i moim synkiem w środku na lewy krawężnik i chodnik. Chcąc uniknąć niebezpiecznej sytuacji i ewentualnego zderzenia z Volvo przemiłego kierowcy oraz uszkodzeń mojego pojazdu odpuściłem, przyhamowałem i kontynuowałem jazdę za tym przemiłym i uczynnym kierowcą. Kilka razy mrugnąłem światłami drogowymi, jednak kierowca Volvo kontynuował swoją ślimaczą jazdę samym środkiem ulicy Szlacheckiej bez jakichkolwiek widocznych dla mnie powodów.
Sytuacja z dzisiejszego poranka. Jadę ul. Szlachecką w Nowym Gulczewie, nagle z lewej wyjeżdża sobie pan w Volvo i z prędkością 40 km/h jedzie sobie środkiem drogi (nie było przeciwwskazań, żeby jechał swoim prawym pasem ruchu, pojazd zaparkowany przed nami po prawej stronie był około 300m przed nami). Jadąc za tym panem mrugnąłem kilka razy światłami drogowymi, jednak nie było żadnej reakcji ze strony kierowcy. Postanowiłem mimo tego wyprzedzić tego nad wyraz uprzejmego pana, ale kiedy przód mojego pojazdu zrównał się ze słupkiem B i pan kierowca zobaczył mój manewr zrobił coś nieoczywistego - wykonał gwałtowny ruch kierownicą chcąc zepchnąć mój pojazd wraz ze mną i moim synkiem w środku na lewy krawężnik i chodnik. Chcąc uniknąć niebezpiecznej sytuacji i ewentualnego zderzenia z Volvo przemiłego kierowcy oraz uszkodzeń mojego pojazdu odpuściłem, przyhamowałem i kontynuowałem jazdę za tym przemiłym i uczynnym kierowcą. Kilka razy mrugnąłem światłami drogowymi, jednak kierowca Volvo kontynuował swoją ślimaczą jazdę samym środkiem ulicy Szlacheckiej bez jakichkolwiek widocznych dla mnie powodów.