Człowiek który na trasie zajeżdża drogę mi, jadącemu w kolumnie samochodów, z zachowaniem bezpiecznej odległości od nastepnego pojazdu. Po gwałtownych hamowaniu i trąbieniu (dwie kobiety na pokładzie, więc byłem delikatnie mówiąc zdenerwowany) pAN ustał jak święta krowa na środku drogi, wysiadł i zaczął mi dawać nauki na temat kultury jazdy. Dzięki tej sytuacji, wiem, że muszę kupić kamerę, bo po czymś takim z nieprzyzwoitą satysfakcją zgłosił bym Cie człowieku wszędzie gdzie się da, żeby twoja żona, twoje dzieci, wnuki a nawet twój pies rezus wstydził się, że ma kogoś takiego w rodzinie.
Trzeba było dac w zęby i nauczyc kultury