Kierowca tego samochodu zajechał mi nim drogę, a jego większy kolega wysiadł i zawinął mnie w tortille i polał sosami. Wepchnęli mnie do samochodu pogryźli i nakleili naklejkę z jakimś napisałem mula. Potem odwieźli mnie pod dworzec i kazali wysiadać. Ogólnie pozdrawiam całkiem mili panowie
Spotkałem tego kierowcę i od razu wiedziałem, że to ktoś wyjątkowy. Wysiadł z samochodu ryzykując życiem, żeby przeprowadzić staruszkę na drugą stronę jezdni – tam, gdzie serwowali najlepszą kulę w mieście.
Podczas gdy spacerowałem jedząc pysznego lawasz mieszana mieszana dwóch mężczyzn wyskoczyło z tego mercedesa krzycząc "kebab pan" po czym odebrali mi mojego kebaba i odjechali z piskami opon.
Dziwna para widziałem tego marca na parkingu wieczorem i było słuchać "szkoda że to połknąłem" " "ale piecze" "wiecej nie dam rady" i tym podobne ogólnie daje muala
Kierowca dziwny.
Stałem przy drodze i on podjechał. Otworzył okno i powiedział: "zadzwoń do Basi", a ja zdziwiony "jakiej Basi?", on odpowiedział "co w burdelu światło gasi".
I rzucił we mnie kebabem a drugi parówką.
Chłopaki z Mercedesa potrącili pieszego na przejściu po czym rozłożyli stolik na środku drogi i zaczęli wpieprzać kebaby mieszana mieszana dużo otraaa pannn
Pojazd wyprzedzał wszystkie samochody na autostradzie A2. Chwilę później gdy zjechałem z dzieckiem na MOP, zastałem Mercedesa z otwartymi drzwiami i kluczykami w stacyjce bez podróżujących. Świadkowie na miejscu byli oburzeni gdyż dwóch Panów bez kolejki zajęli toalety przez co wycieczka z Berlina miała opóźnienie. Z kabin wydobywały się różne jęki. Jeden jakby muuualaa a inny mieszaaaana kieebap. Córka się przestraszyła więc odjechaliśmy z tamtąd. Mam nadzięję że wszystko dobrze się skończyło.
Mercedes fajny, ale zachowanie kierowcy bardzo dziwne. Zatrzymał się na autostradzie i zaczął rozkładać jakiś stolik. Po chwili dołączył do niego kolega i wspólnie jedli obiad na poboczu. Co więcej, wszystko nagrywali (coraz dziwniejsze te wstępy). Widać było jednak, że dobrzy z nich ludzie - po spożytym posiłku byli uśmiechnięci, krzyczeli MUALAAA i dali sobie buziaka.
Dobry kierowca, jedyny problem był taki że na światłach nie ruszył na zielonym bo był zbyt zajęty namiętnym całowaniem swojego partnera. Nie rozumiem czemu po całowaniu jeden z mężczyzn zaczął krzyczeć przez okno “muala muala”
Z rury wydechowej wali kebabem. Ale jeździ bardzo kulturalnie.