Nie pozdrawiam wybitnego kierowcy, który wpadł na genialny pomysł, żeby zaparkować na samym środku parkingu. Bo przecież po co korzystać z wolnych miejsc, skoro można zablokować kilka aut jednocześnie i jeszcze uprzykrzyć życie tym, którzy tylko chcieli zawrócić?
Z mojej strony wyglądało to tak: widząc, że pan próbuje zawrócić, uprzejmie przejechałam za jego autem, robiąc mu miejsce. Naiwnie myślałam, że skorzysta z okazji i zaparkuje jak człowiek. Ale nie — okazało się, że jego celem było stanie po królewsku na środku, niczym parkingowy władca. A że przy okazji uznał, że „zajechałam mu drogę”? No cóż, logika i kultura to przecież zbyt luksusowe dobra.
Wielki finał? Zablokował mnie, zostawił auto gdzie popadnie i poszedł sobie do mieszkania. Klasa sama w sobie.
Nie pozdrawiam wybitnego kierowcy, który wpadł na genialny pomysł, żeby zaparkować na samym środku parkingu. Bo przecież po co korzystać z wolnych miejsc, skoro można zablokować kilka aut jednocześnie i jeszcze uprzykrzyć życie tym, którzy tylko chcieli zawrócić?
Z mojej strony wyglądało to tak: widząc, że pan próbuje zawrócić, uprzejmie przejechałam za jego autem, robiąc mu miejsce. Naiwnie myślałam, że skorzysta z okazji i zaparkuje jak człowiek. Ale nie — okazało się, że jego celem było stanie po królewsku na środku, niczym parkingowy władca. A że przy okazji uznał, że „zajechałam mu drogę”? No cóż, logika i kultura to przecież zbyt luksusowe dobra.
Wielki finał? Zablokował mnie, zostawił auto gdzie popadnie i poszedł sobie do mieszkania. Klasa sama w sobie.