Dodam Ci jeszcze jeden komentarz, bo zapomniałem dopisać w poprzednim.
Myślałem, że mnie zahaczyłeś, dlatego zwolniłem i włączyłem światła awaryjne na chwilę, aby pokazać Ci żebyś zjechał.
Niestety (!) zamiast to zrobić, to od razu uciekłeś na lewy pas i dałeś gaz do oporu.
Masz szczęście, że nie dotknąłeś mnie, bo sprawa trafiła by na policję i wtedy konsekwencje za grzechy, które popełniłeś byłyby srogie.
Ps Mam kamerkę w samochodzie, myślę czy nie wrzucić nagrania na słynny profil o kierowcach na YouTube. - miej się na baczności.
Nie pozdrawiam.