Rozumiem, żeś przyjezdny, ale to nie upoważnia do jeżdżenia jak bezmózg. Jeżeli spadł śnieg i wszyscy jadą wolniej, to należałoby powstrzymać swojego wewnętrznego Hamiltona i się dostosować, a nie pruć jak zjeb do przodu bo się do roboty spieszysz. Było wyjść wcześniej, trudne co? Ogarnij jazdę, bo z takim podejściem szybko wylądujesz oby na poboczu, a nie na kimś
Fabryka azbestu wzywa. Auuu auu, gamoniu