Notorycznie tam ktoś tak się zatrzymuje. Zawsze "na chwilę" zawsze utrudniając skręt w ulicę osiedlową. Nie dziwię się, że gość zwrócił uwagę. Tam od 15 do 16 praktycznie zawsze ktoś stoi. Tym razem uwaga zwrócona kierowcy samochodu na zdjęciu... Ciągle tam ktoś komuś zwraca uwagę. Ileż można. Może Pan zbyt mocno zwrócił uwagę, nie wiem. Wiem, że na pewno słusznie, bo auta tam bardzo irytują.
Pan ma w poważaniu znak zakazu zatrzymywania i postoju. Po zwróceniu uwagi Pan bezczelnie odpowiada żeby zaczekać/poczekać bo on teraz nie miał gdzie zaparkować. Zaparkował na osiedlowej ulicy blokując jeden pas tak że tył auta wystawał na przejście dla pieszych. Po kilku minutach przejechał kilka metrów do przodu(zdjęcie).
Jeżeli już Pan społeczniak chce coś napisać na tym forum to z przyzwoitości napisałby Pan prawdę. Po pierwsze nie zatrzymałem się na przejściu dla pieszych. Po drugie zatrzymałem się w miejscu niedozwolonym na 20 sekund bo widziałem, że zwalnia się miejsce parkingowe i zdj które Pan zrobil pokazuje właśnie poprawnie zaparkowany samochód. Życzę więcej wyrozumiałości i spokoju bo chyba nie ma sensu zaczynać kłótni na ulicy z tak błachego powodu i w dodatku przy dziecku. Miłego dnia.
Ciekawa sytuacja bo akurat byłem świadkiem rozmowy tych dwóch Panów. Komentujący Pan bardzo subiektywnie opisał sytuację. Nie dość, że każda drobnostka mu przeszkadza, to w dodatku pokazuje swojemu dziecku jak przeszkadzać w życiu innym - typowy malkontent. Współczuje Pana dziecku (o ile to Pana) i nie pozdrawiam.
Notorycznie tam ktoś tak się zatrzymuje. Zawsze "na chwilę" zawsze utrudniając skręt w ulicę osiedlową. Nie dziwię się, że gość zwrócił uwagę. Tam od 15 do 16 praktycznie zawsze ktoś stoi. Tym razem uwaga zwrócona kierowcy samochodu na zdjęciu... Ciągle tam ktoś komuś zwraca uwagę. Ileż można. Może Pan zbyt mocno zwrócił uwagę, nie wiem. Wiem, że na pewno słusznie, bo auta tam bardzo irytują.