Pomocnik szeryfa, Janusz w starym Oplu zanieczyszczającym powietrze i płuca innych (smród spalin wymusił na mnie zamknięcie obiegu powietrza żeby się nie udusić), w dodatku z niesprawną wentylacją (sądząc po całkowicie zaparowanych szybach, co on widzi?), taki trup już dawno powinien leżeć na złomie, tymczasem jego kierowca używa bezpodstawnie klaksonu, gdy ostrzegam zajeżdżającego drogę kierowce Kii i nie dopuszcza do zjechania na prawy pas.
A co miał niby zrobić ten kierowca?