Wychodzę z pracy i nic nie zapowiada się co mnie spotka za 5 minut. Czeka na mnie właściciel jasnoniebieskiej BMW i właściciel zielonego Peugeot 206. (Wieczorem parkując nie było wokół mnie ani jednego samochodu.) dres z bmw, łysy z francuza próbują mi wmówić że *****owo zaparkowałem. Więc ja do nich, przyjeżdżając tu nie było żadnego samochodu dookoła. Ci swoje, więc im powiedziałem - że nie wysiadałem sam i bym nie ominął żadnego samochodu. Ale Ci dalej swoje, dochodzą groźby uszkodzenia ciała. Gość kilka minut później po mnie (wieczorem) postawił samochód pół metra od moich drzwi kierowcy. Gdyby był przede mną na pewno bym w inny sposób postawił swój samochód. Oczywiście do mnie pretensje. Więc olałem tą szarą masę bo dyskusja z nimi była zbędna i odjechałem. Stop agresji drogowej.
Urzekła mnie Twoja historia.