To nie powód, żeby jechać tak wolno, bo widać, że chyba nawet 20km/h jechałeś. Wjeżdżając na drogę masz takie same obowiązki jak inni kierowcy. Nie możesz tamować ruchu lub go utrudniać.
Jak ja pierwszy raz jechałem, to musiałem jechać koło 40km/h i jakoś się jechało. Tutaj zawinił twój instruktor:
1) nie kazał ci przyśpieszyć,
2) wyjechał z tobą, mimo że nie czujesz się zbyt pewnie.
Ba, po prostu nie potrafisz prowadzić samochodu, a od tego jest plac.
"pierwsze minuty za kółkiem"
To bez placu wyjechałeś?
Nie dziwię się, że facet się zdenerwował, bo drogi są od tego, żeby poruszać się szybciej niż pieszo. Jeśli instruktor wyjeżdża z tobą i utrudnia ruch, to ponosi za to odpowiedzialność.
Natomiast reakcja prawdopodobnie zła. Wyprzedzanie na podwójnej ciągłej, bezpośrednio na przejściu i zajechanie drogi. Szkoda, że nie wiemy, co było dalej.
Bo ja też chciałbym dowiedzieć się, co było dalej. Jeśli groził i wyzywał, to faktycznie niedobrze. Natomiast jeśli pytał, dlaczego tak złośliwie jedziecie, to miał rację. Facet ma tracić czas i paliwo, bo ty nie umiesz jeździć? Powinien był prawdopodobnie się inaczej zachować, ale ty nie tłumacz się, że umiesz jeździć. Bo jeśli na prostym odcinku drogi nie potrafisz 40km/h przejechać, to się chyba nie nadajesz. Albo twój instruktor. Szybciej na placu na łuku się jedzie. Jeśli jechałeś tak dłużej, to zrobiłby się korek niesamowity i szybciej piesi by dotarli do celu.
I teraz mógłby powiedzieć, że miał podejrzenie, że jedzie tym autem ktoś po lekach, alkoholu. No bo jak ktoś jedzie tak wolno (a jechałeś wyjątkowo wolno), to można mieć podejrzenie.
co to za psychol? xD