Topowy przykład logiki bieruńsko-lędzińskiej. Pusta droga (nikt go nie spowalnia, do nikogo nie dojeżdża). Ograniczenie do 50 i fotoradar, więc zwalniamy do... 40. Zaraz za fotoradarem, nadal na 50, przyspiesza do 80. I co, tam już ograniczenie nie obowiązuje? Czy może obowiązuje ta "40" sprzed radaru? xD Prawko z czipsów.
Topowy przykład logiki bieruńsko-lędzińskiej. Pusta droga (nikt go nie spowalnia, do nikogo nie dojeżdża). Ograniczenie do 50 i fotoradar, więc zwalniamy do... 40. Zaraz za fotoradarem, nadal na 50, przyspiesza do 80. I co, tam już ograniczenie nie obowiązuje? Czy może obowiązuje ta "40" sprzed radaru? xD Prawko z czipsów.