Ten kierowca a moze lepiej by powiedziec nadęty gbur wyprzedzil na linii ciaglej po czym jakby nigdy nic zatrzymal sie i wyrzucil ze swojego samochodu chlopca na oko 150cm ktory mi nasral na maske i uciekl do lasu. Tlumaczyl sie tym ze malemu sie chcialo.
Przechodziłem przez strefę na Mielcu kiedy podszedł do mnie ten świr i kazał mi iść za nim a jak nie to nasra mi do mordy. Gdy zaprowadził mnie do swojego zardzewiałego auta kazał mi obijać młotkiem za dyche na godzine a sam się opierdalał i jarał kiepy nie pozdrawiam
Ten kierowca a moze lepiej by powiedziec nadęty gbur wyprzedzil na linii ciaglej po czym jakby nigdy nic zatrzymal sie i wyrzucil ze swojego samochodu chlopca na oko 150cm ktory mi nasral na maske i uciekl do lasu. Tlumaczyl sie tym ze malemu sie chcialo.