Po co tam chodzić, żeby tylko na tace dawać klechom? A co sami do roboty na budowę nie mogą pójść albo hektary obrabiać? Tylko łapy wyciągać po czyjeś?
Mam nagrania i byłem z nimi na policji założyć sprawę. Pani sierżant powiedziała że jak się Pani z nagrania nie przyzna to sprawa zostanie skierowana do sądu, ale podejrzewam, że trafiło na kogoś znajomego, bo odpowiedź przyszła po ponad pół roku z informacją "brak jest danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia czynu"
No oczywiście, umorzyli, bo policjantka kryje znajomego. Weź się, się chłopie nie ośmieszaj.
"widać jak pasażer idzie do samochodu, słychać jak otwiera drzwi, słychać głośne uderzenie i słychać jak zamyka drzwi"
Chyba sam wyjaśniłeś, dlaczego dostałeś taką odpowiedź.
A poza tym...
"Niestety nie przyznano się do winy."
Ty potrafisz używać języka polskiego?
To jest strona służąca piętnowaniu zachowań na drodze, a nie po to, by wrzucać zarysowania na drzwiach.
Jesteś żenujący.
Chodzenie do kościoła nie ma tu nic do rzeczy.
Jeżeli jesteś takim tempakiem, że nie wiesz o co chodzi na tym portalu to nie pisz tutaj pizdko. Napisz do agory
Pasażer na parkingu przy kościele w Wąwolnicy 2.08.2020 obił drzwiami samochód stojący obok pozostawiając ślad ok. 20 cm x 1 cm po czym pospiesznie samochód odjechał. Zdarzenie zostało zarejestrowanie kamerą (widać jak pasażer idzie do samochodu, słychać jak otwiera drzwi, słychać głośne uderzenie i słychać jak zamyka drzwi). Niestety nie przyznano się do winy.
Współczuję. Jeśli masz nagranie radzę zacząć od Policji - może coś poradzą.
Osobiście przyzwyczaiłem się do chamideł, choć na początku mi to przeszkadzało, ale moje auto wiele warte nie jest (ok. 20k) także jakoś to przeżyłem. Jak kupowałem praktycznie nie miało skazy na lakierze. Po 3 latach w krakowie - drzwi poobijane, jakaś menda na parkingu na dworskiej przywaliła mi hakiem, uciekła - jeszcze idealnie przywaliła w czujnik parkowania i zderzak, uszkadzając czujnik. Dziewucha pod pracą przywaliła mi w tył i uciekła - ją znalazłem tylko dzięki swemu uporowi. Na drodze leżał jakiś drewniany klocek, po najechaniu tak mocno się odbił że uszkodził (wgniótł) próg. Ostatnio ktoś, jak pozostawiłem auto u znajomych, przerysował mi drzwi pasażera tył - rysy wyglądają, jakby coś ciężkiego po prostu upadło na te drzwi...
Mogłem o czymś zapomnieć, ale z grubsza to tyle z ok. 3 lat użytkowania auta w mieście. Jakbym miał auto o wartości 100k to obowiązkowo AC i parkowałbym dalej od wejścia, tak aby było mniejsze prawdopodobieństwo że jakiś gnojarz mi uszkodzi lakier...
Do kosciola trzeba na kolanach, nie byloby wgniecenia.