Kierująca pojazdem (lat 50+) uważa, że wymusiłem jej pierwszeństwo, ponieważ ona "pierwsza rozpoczęła manewr skrętu". Brak słów. Powiedzcie mi proszę jak ktoś taki może być uczestnikiem ruchu drogowego? Jeszcze uparcie broni swoich racji strasząc mnie policją i mandatem...
Widocznie pani wyszła z założenia, że "kto pierwszy ten lepszy". Co tam przepisy o ruchu drogowym.
Zdarzyło mi się wielokrotnie już słuchać głupich tłumaczeń - ręce opadały (zwłaszcza policjantom). No ale cóż... "bo ja byłam pierwsza" ;)
Niestety nie jechałem sam, a nie chciałem, robić problemu osobom z którymi jechałem. Gdybym jechał sam i miał czas to z pewnością bym wezwał policję i czekał aż dostanie nauczkę :-)
To w końcu w cb walnęła? Czy nie?