Ludzie, nie ma żadnego obowiązku zatrzymywania się w takim momencie. Tamci mieli kaprys zatrzymania się to to zrobili. Ten nie chciał, więc się nie zatrzymał i tyle. Spotykam czasem na drodze takich nadgorliwych kierowców. Jechałem za takim jednym spóźniony do pracy rano i koleś się zatrzymywał dosłownie przed każdym przejściem dla pieszych! Było to mega irytujące, a nie było jak go wtedy wyprzedzić. Po prostu koleś miał w dupie innych kierowców i postanowił być szeryfem na drodze, który będzie puszczał pieszych kiedy popadnie. To jest brak opamiętania się. Ja rozumiem, że można się czasem zatrzymać, ale zatrzymywanie się na głównej ulicy miasta na KAŻDYM - powtarzam każdym jednym przejściu żeby wpuścić jedną osobę to przegięcie pały i ignorancja. Rozumiem też gdyby to było w jakimś wysokim natężeniu ruchu, ale pieszy znalazłby za kilka sekund moment do przejścia tuż po naszym przejeździe. Takim szeryfom drogowym i nadgorliwości mówię stanowcze NIE.
Bym zapomniał.
Język potoczny, to nie to samo co język prawny (to często nawet nie to samo co język pisany). To że sobie potocznie mówimy o kierunku w sensie zwrotu, to nie znaczy, że przepisy też są "niechlujne" językowo.
Czyli przespałeś podstawówkę, bywa. Kierunek to kierunek, a zwrot to zwrot. Nie wolno ci omijać pojazdów które zatrzymały się by puścić pieszych i nie ma znaczenia, że przed przejściem czy za..
Ale w jednym się zgadzam dalsza rozmowa, z kimś komu brak podstawowej wiedzy, nie ma sensu.
@zHDK nie wiem z jakiego psychiatryka ciebie wypuścili, ale lepiej tam wróć dla dobra wszystkich. I potem się dziwić, że są wypadki na drodze jak ludzie tacy jak ty nie potrafią przeczytać ze zrozumieniem jednego słowa, a co z całym kodeksem.
Moja dalszy dyskusja z człowiekiem z inteligencją mniejszą od przedszkolaka nie ma sensu.
@zHDK skoro według ciebie wszystkie samochody jadą w jednym kierunku to mam do ciebie pytanie kto w takim razie jedzie na wstecznym? I drugie czego się naćpałeś, że piszesz takie bzdury?
To oświeć mnie Jarku, co znaczy omijanie i co to jest kierunek jazdy?
Ale zanim to zrobisz (jeśli w ogóle się pofatygujesz), to napiszę Ci co one oznaczają:
-wszystkie pojazdy w okolicy tego skrzyżowania mają ten sam kierunek, inne zwroty (jadą w inne strony), ale kierunek mają ten sam.
-omijanie, to przejechanie obok stojącego pojazdu i nie ma znaczenia, czy ten pojazd był przed czy za przejściem, ważne że zatrzymał się, żeby przepuścić pieszych.
@zHDK przeczytaj dokładnie ze zrozumieniem co sam napisałeś "omijania pojazdu, który jechał w tym samym kierunku" tu nie ma to zastosowania, ale ty chyba tego nie rozumiesz co tam jest napisanie i na pewno nie masz prawo jazd, a jak je masz to lepiej je oddaj bo jak nie potrafisz zrozumieć jednego przepisu to jak sobie interpretujesz inne.
@ :)
Widzę, że przygadał kocioł garnkowi...
Sam przepisów nie znasz innym właśnie to zarzucasz :)
Gdyby był to jedyny samochód i pieszy czekał przed przejściem - miał byś rację.
Jednak gdy tylko inne auto (czy to na pasie obok w tym samym kierunku czy pasie z przeciwka) zatrzyma się by przepuścić pieszych to pieszy nabywa pierwszeństwa i masz bezwzględny obowiązek też się zatrzymać by przepuścić pieszego.
Za to co zrobił SUVik jest 10 punktów karnych i 200 albo 500 zł.
Także gorąco zachęcam ciebie do czytania KRD by więcej wtop tutaj nie zaliczać.
Ludzie, nie ma żadnego obowiązku zatrzymywania się w takim momencie. Tamci mieli kaprys zatrzymania się to to zrobili. Ten nie chciał, więc się nie zatrzymał i tyle. Spotykam czasem na drodze takich nadgorliwych kierowców. Jechałem za takim jednym spóźniony do pracy rano i koleś się zatrzymywał dosłownie przed każdym przejściem dla pieszych! Było to mega irytujące, a nie było jak go wtedy wyprzedzić. Po prostu koleś miał w dupie innych kierowców i postanowił być szeryfem na drodze, który będzie puszczał pieszych kiedy popadnie. To jest brak opamiętania się. Ja rozumiem, że można się czasem zatrzymać, ale zatrzymywanie się na głównej ulicy miasta na KAŻDYM - powtarzam każdym jednym przejściu żeby wpuścić jedną osobę to przegięcie pały i ignorancja. Rozumiem też gdyby to było w jakimś wysokim natężeniu ruchu, ale pieszy znalazłby za kilka sekund moment do przejścia tuż po naszym przejeździe. Takim szeryfom drogowym i nadgorliwości mówię stanowcze NIE.