smiałem niemal identyczną sytuację ale u mnie gość (Czech) zjechał tak jak ten, a nawet bliżej zderzaka mojego bo wystraszył się nieoznakowanej policji na sygnale. Okazało się, że ta policja jego ścigała za prędkość i zrównała się z nim po czym najazała zjazd na pobocze. Tu myślę, że też o prędkość mogło chodzić, a nie o zajechanie.
smiałem niemal identyczną sytuację ale u mnie gość (Czech) zjechał tak jak ten, a nawet bliżej zderzaka mojego bo wystraszył się nieoznakowanej policji na sygnale. Okazało się, że ta policja jego ścigała za prędkość i zrównała się z nim po czym najazała zjazd na pobocze. Tu myślę, że też o prędkość mogło chodzić, a nie o zajechanie.