Ale w przypadku mandatu tak właśnie jest, że właściciel płaci lub wskazuje kto kierował autem dlaczego więc w tym przypadku nie ukarano kierującego, który jechał "pod prąd"wyjeżdżając ze stacji paliw ? (zarejestrowała to kamera na stacji paliw) a następnie stworzył zagrożenie na przejściu dla pieszych? W ramach prowadzonych czynności wyjaśniających w sprawie o wykroczenie, pomimo ustalenia właściciela, uznano jego wyjaśnienie, że użyczył auto znajomemu obywatelowi Federacji Rosyjskiej, który nie przebywa na terenie Polski. I to wystarczyło? To róbmy tak wszyscy, skoro to działa. Kierowca Skody mówił poprawną polszczyzną i nie było konfrontacji z poszkodowaną, która była w stanie rozpoznać kierującego. Moim zdaniem kierowca Skody GKA 8EJ1 był chroniony i nie zapłacił nawet mandatu. Nie wspominając o zajściu z pieszą na pasach, która z chorą nogą musiała uciekać, bo poczuła zagrożenie i groźby ze strony kierującego. Tak nie powinno być.
Poszukuję kierowcę auta GKA 8EJ1, 14-02-2014r. po złamaniu przepisów drogowych krzyknął w moim kierunku, że następnym razem mnie przejedzie. Złożyłam skargę na Policji, bo na stacji benzynowej Statoil było nagranie. Policja i sąd oddalił sprawę, bo....właściciel pożyczył auto cudzoziemcowi i nie mają jego danych. Myślę, że za kierownicą siedziała "gruba ryba" i Policja wraz z sądem go kryli mydląc mi oczy. Chciałabym wiedzieć kim był ten człowiek.
Czy ja wiem, czy "gruba ryba"?
Nasze prawo jest po prostu dziurawe (nie ma kierowcy nie ma winnego). Wystarczyłoby żeby w przypadku niemożliwości ustalenia kierującego, wina przechodziła na właściciela i takie cwaniakowanie by się skończyło.
PS: podobnie powinno się zrobić z ustaleniem promili. Jeśli sprawca uciekł albo obalił flaszkę "z nerwów" po wypadku, powinien być z miejsca uznany z pijanego podczas zdarzenia.
Ale w przypadku mandatu tak właśnie jest, że właściciel płaci lub wskazuje kto kierował autem dlaczego więc w tym przypadku nie ukarano kierującego, który jechał "pod prąd"wyjeżdżając ze stacji paliw ? (zarejestrowała to kamera na stacji paliw) a następnie stworzył zagrożenie na przejściu dla pieszych? W ramach prowadzonych czynności wyjaśniających w sprawie o wykroczenie, pomimo ustalenia właściciela, uznano jego wyjaśnienie, że użyczył auto znajomemu obywatelowi Federacji Rosyjskiej, który nie przebywa na terenie Polski. I to wystarczyło? To róbmy tak wszyscy, skoro to działa. Kierowca Skody mówił poprawną polszczyzną i nie było konfrontacji z poszkodowaną, która była w stanie rozpoznać kierującego. Moim zdaniem kierowca Skody GKA 8EJ1 był chroniony i nie zapłacił nawet mandatu. Nie wspominając o zajściu z pieszą na pasach, która z chorą nogą musiała uciekać, bo poczuła zagrożenie i groźby ze strony kierującego. Tak nie powinno być.