Sobota 12.11.2016, pan się wyraźnie spieszył, ustępowałem pierwszeństwa na osiedlowej drodze, a pan mi wygrażał słownie i pięściami przez okno, żem niespełna rozumu, bo przecież mój minibus na pewno by zdążył. Tak się spieszył, że zaraz mnie wyprzedził, pędzikiem zjechał, a ja turlając się dogoniłem go kilometr dalej na światłach. Cóż, może krzyczał do swojego odbicia w lusterku a nie na mnie?
Sobota 12.11.2016, pan się wyraźnie spieszył, ustępowałem pierwszeństwa na osiedlowej drodze, a pan mi wygrażał słownie i pięściami przez okno, żem niespełna rozumu, bo przecież mój minibus na pewno by zdążył. Tak się spieszył, że zaraz mnie wyprzedził, pędzikiem zjechał, a ja turlając się dogoniłem go kilometr dalej na światłach. Cóż, może krzyczał do swojego odbicia w lusterku a nie na mnie?