Kierująca ma wyraźny problem z postrzeganiem zasad ruchu drogowego. Poza obszarem zabudowanym toczy się 60 km/h, jednak gdy zostanie wyprzedzona to w najbliższej miejscowości wyprzedza jadące nieco szybciej niż 50 km/h pojazdy choćby na podwójnej ciągłej po to by poza obszarem dalej jechać 60 km/h. Gdy ponownie zostaje wyprzedzona to w następnym obszarze zabudowanym robi to samo. Wyjątkowo uciążliwe babsko, które prawo jazdy znalazło w chipsach albo dostało za pół świniaka w czasach młodości. Miałem nieprzyjemność jechać za nią z Niesulic, przez Skąpe, Kije będąc jednym z czterech innych pojazdów, które w zabudowanym wyprzedzała tylko po to aby poza miejscowością utrudniać ruch. Pomimo zrobienia sobie przerwy w Sulechowie - i tak, jadąc przepisowo, dogoniłem ją zjeżdżając z S3 na Zieloną Górę - na szczęście zjechała na Raculę, a ja mogłem kontynuować jazdę obwodnicą południową wśród normalnych kierowców.
Pan o godzinie 20:00 wjeżdża na parking Biedronki jakby był na rajdzie WRC, otwiera szybę i jeszcze ma pretensje że ktoś mu zwócił uwagę. Brak rozmysłu, na parkingu należy zwrócić szczególną ostrożność na bezpieczeństwo ! DHL Zielona Góra
1. przejazd przez linię ciągłą i powierzchnię wyłączoną z ruchu, przez co zajechanie drogi i uniemożliwienie przejazdu pojazdowi na zielonym świetle
2. przejazd przez podwójną ciągłą i jazda pod prąd ulicą Moniuszki
Czuję się zmęczony. Codziennie ten sam samochód, te same koła, ten sam brak szacunku. Ile razy można być deptanym, miażdżonym i ignorowanym?
Ten kierowca? On nie jeździ – on poluje. Poluje na mnie! Zamiast skręcić z gracją, jak przystało na szanującego asfalt obywatela, on z impetem wjeżdża mi na plecy. A ja? Ja tylko leżę. Pokornie, stabilnie, oddzielam chodnik od jezdni – taka jest moja rola. A on? On traktuje mnie jak rampę do testowania zawieszenia.
Ile razy mam słuchać tych stuków, jak felga jęczy, a opona krzyczy? Ile razy mam znosić to bez słowa, kiedy inni kierowcy omijają mnie z klasą, z kulturą?
Mam już pęknięcia. Dosłownie. Jeśli ten człowiek dalej będzie mnie traktował jak tor przeszkód, to chyba zadzwonię po brukarzowego rzecznika praw krawężników.
Z poważaniem,
Wasz zmęczony, ale twardy jak zawsze – Krawężnik
Kierująca ma wyraźny problem z postrzeganiem zasad ruchu drogowego. Poza obszarem zabudowanym toczy się 60 km/h, jednak gdy zostanie wyprzedzona to w najbliższej miejscowości wyprzedza jadące nieco szybciej niż 50 km/h pojazdy choćby na podwójnej ciągłej po to by poza obszarem dalej jechać 60 km/h. Gdy ponownie zostaje wyprzedzona to w następnym obszarze zabudowanym robi to samo. Wyjątkowo uciążliwe babsko, które prawo jazdy znalazło w chipsach albo dostało za pół świniaka w czasach młodości. Miałem nieprzyjemność jechać za nią z Niesulic, przez Skąpe, Kije będąc jednym z czterech innych pojazdów, które w zabudowanym wyprzedzała tylko po to aby poza miejscowością utrudniać ruch. Pomimo zrobienia sobie przerwy w Sulechowie - i tak, jadąc przepisowo, dogoniłem ją zjeżdżając z S3 na Zieloną Górę - na szczęście zjechała na Raculę, a ja mogłem kontynuować jazdę obwodnicą południową wśród normalnych kierowców.