Stałem na światłach, a obok mnie z rykiem podjeżdża Harley. Patrzę: kobieta, może 60 lat, hełm z rogami, kurtka z napisem „Piekło nie zna menopauzy”. Wyciąga termos, nalewa sobie kawy, popija, jakby to był piknik. Potem (i nie żartuję) przykleja pluszowego pieska do baku taśmą klejącą, mrucząc: "Reksio, dziś jedziemy jak wariatki." Zielone, Rusza, Ryk, dym, zapach wanilii i melonowego kremu? Znika. Na rondzie robi trzy pełne okrążenia, wrzeszcząc: "DLA PTAKÓW!" i wjeżdża prosto do Żabki.Wysiadłem z auta. Na serio. Potrzebowałem chwili ciszy.
Kiedy jechalem 300km/h+ swoim buggati chiron zauwarzylem w lusterkach goscia na motorze ktory cały czas siedzial mi na zderzaku, wiec postanowilem mu zjechac na prawy pas zeby mogl na spokojnie wbic czwarty bieg
Najlepszy kierowca jakiego spotkałem. Piękna Toyota chciałbym taką mieć, prawie nie widać że rdza zjada progi. Proszę odezwij się dam 10k za nią. Albo zrobię laskę co tylko zechcesz proszę odezwij się błagam
Kierująca ma wyraźny problem z postrzeganiem zasad ruchu drogowego. Poza obszarem zabudowanym toczy się 60 km/h, jednak gdy zostanie wyprzedzona to w najbliższej miejscowości wyprzedza jadące nieco szybciej niż 50 km/h pojazdy choćby na podwójnej ciągłej po to by poza obszarem dalej jechać 60 km/h. Gdy ponownie zostaje wyprzedzona to w następnym obszarze zabudowanym robi to samo. Wyjątkowo uciążliwe babsko, które prawo jazdy znalazło w chipsach albo dostało za pół świniaka w czasach młodości. Miałem nieprzyjemność jechać za nią z Niesulic, przez Skąpe, Kije będąc jednym z czterech innych pojazdów, które w zabudowanym wyprzedzała tylko po to aby poza miejscowością utrudniać ruch. Pomimo zrobienia sobie przerwy w Sulechowie - i tak, jadąc przepisowo, dogoniłem ją zjeżdżając z S3 na Zieloną Górę - na szczęście zjechała na Raculę, a ja mogłem kontynuować jazdę obwodnicą południową wśród normalnych kierowców.
Nie będę przedłużał, przejdę od razu do sedna:
Stałem na światłach, a obok mnie z rykiem podjeżdża Harley. Patrzę: kobieta, może 60 lat, hełm z rogami, kurtka z napisem „Piekło nie zna menopauzy”. Wyciąga termos, nalewa sobie kawy, popija, jakby to był piknik. Potem (i nie żartuję) przykleja pluszowego pieska do baku taśmą klejącą, mrucząc: "Reksio, dziś jedziemy jak wariatki." Zielone, Rusza, Ryk, dym, zapach wanilii i melonowego kremu? Znika. Na rondzie robi trzy pełne okrążenia, wrzeszcząc: "DLA PTAKÓW!" i wjeżdża prosto do Żabki.Wysiadłem z auta. Na serio. Potrzebowałem chwili ciszy.