Chodzi o to, że jakby stanął pół metra bardziej w lewo, to ten za nim mógłby skręcić na strzałce w prawo i korek byłby mniejszy. jeżeli jechał prosto to powinien stanąć przy krawężniku, a nie jak PIPA 1,5 od niego.
A autor zdjęcia to typowy miastowy, który zawsze musi być pierwszy na światłach. Jest jeden pas, więc jak kierowca blokuje innych skręcających w prawo? Rozumiem, że zgodnie z widzi mi się pana miastowego, każdy kto przyjeżdża do "miasta" musi ustępować lokalnym paniczom?
Jedzie prosto i zgodnie z przepisami powinien ustawić się przy prawej krawędzi jezdni. Więc kierowca przedstawiony na zdjęciu zachował się prawidłowo.