Frajer nie patrzy w lusterka. Uderzył w moja narzeczoną gdy już konczyla go wyprzedzać przez co wylądowała w rowie. Po czym zamiast do niej pójść spytać czy wszystko ok to jeszcze do niej pretensje. Po ponad godzinie walki z policją (ciągle uważał że to nie jego wina) wkońcu przyjął mandat i bez żadnego przepraszam odjechał. Brak słów
Frajer nie patrzy w lusterka. Uderzył w moja narzeczoną gdy już konczyla go wyprzedzać przez co wylądowała w rowie. Po czym zamiast do niej pójść spytać czy wszystko ok to jeszcze do niej pretensje. Po ponad godzinie walki z policją (ciągle uważał że to nie jego wina) wkońcu przyjął mandat i bez żadnego przepraszam odjechał. Brak słów