Widziałem Pana w peugeocie na cmentarzu osobowickim. Ulica zablokowana zakaz wjazdu podjechał jak gdyby nigdy nic nagle niczym Mojżesz szlabany bariery się rozstąpiły. Babcie zaczęły koronkę odmawiać a w około samochodu utworzyły łańcuch wiary i tańczyły jednocześnie modląc się i wychwalając właściciela niczym władcę wszechmogącego. Takiego starwarsa to w kinach nie było. Właściciel wychodząc że cmentarza o spokojnym wzroku nawet nie mrugną okiem. Co prawda coś tam charkną glutem ale to w granicach przyzwoitości. Pozdrawiam i życzę dużo szczęścia w życiu
Wspaniały człowiek. Na drodze nie jest w stanie nic go zaskoczyć jest czujny niczym Bruce Lee spoglądając na niego na światłach widać jak czepia radość z jazdy pokonywania zakrętów bez znaczenia na pogodę, nawierzchnie. Często widuje człowieka pod lidlem uśmiechnięty zadowolony skromny A jednocześnie szczery i sympatyczny chodź w ryj może dać.
Widuje tego peugeota często w okolicach Hauke Bosaka kierowca zawsze skupiony żadnych nerwowych gestów a raz to zaobserwowałem jak starszą kobietę z kulami przeprowadził przez ocean spokojny. Szerokości przyczepności niech Bub ma cie w opiece
Być jakich mało. Wyprzedza na ciągłej w środku miasta. Jechał pod prąd, żeby wyprzedzić auta stojące na światłach i wjechać na pas skrętu w lewo.