Pilot tego owego pojazdu zmotoryzowanego podjechał na zatoczke autobusową wysiadł z auta krzyknął: je*** wiadro. Trzasnął z butli potem rzucił tą butlą w babke na przystanku zgarnął jakąś kukuryne z przystanku i odjechał z piskiem opon i piszczeniem turbiny. Nie pozdrawiam.
Wydaje mi się że za kierownicą jest jakiś kwadrat lub kręgiel.
Tak po za tym świszcząca turbina i roz*** wycieraczka z tyłu.