Wyjazd z podporządkowanej, a Pani staje na środku przejscia dla pieszych i przejazdu dla rowerzystów w poprzek, że nie da się ominąć, mimo że z przodu ma ponad metr, żeby podjechać na narysowanych poziomych strzałek. Jakby pieszy stanął tak na jezdni to kierowcy by sie pukali w czoło.
Trąbu i ujada pod nosem, że niby mam jechać podczas gdy jest czerwone światło (obok zapaliło się zielone do skrętu w lewo dopiero co, a na wprost i w prawo wciąż było czerwone).
Wyjazd z podporządkowanej, a Pani staje na środku przejscia dla pieszych i przejazdu dla rowerzystów w poprzek, że nie da się ominąć, mimo że z przodu ma ponad metr, żeby podjechać na narysowanych poziomych strzałek. Jakby pieszy stanął tak na jezdni to kierowcy by sie pukali w czoło.